Sztukę  pod każdym względem pokochałam

To jest to czego tak długo szukałam

To jest to co do mnie przemawia

I w harmonii z moją duszą się zabawia

Kocham muzykę, sztukę, poezję

Czy ktoś rozumie tę moją finezję?

Dziwicie się, że mrok mój umysł poniewiera

Skoro nie wiecie co on w sobie zawiera

Duszę artysty łatwo zranić

I nie można go za tę miłość ganić

Bo wtedy się zamyka i spod kontroli wymyka.

Nie pozwalacie mi swych skrzydeł rozwinąć

Mówicie, że można przez to zginąć.

Bzdura! Przydałaby się wam niezła bura.

Nie rozumiecie co ja czuje

Nie rozumiecie czego potrzebuję.

Chcecie lekarkę, prawniczkę

Gdzieś macie muzyczkę czy plastyczkę.

Mówicie: szkoda pieniędzy, wymyśl coś innego

Ale ja właśnie chcę tego...

Och, sztuko moja miłości

Czy muszę przez Ciebie żyć w samotności?

Oni mi nie pozwalają

I w tej wierze ciągle trwają

Nigdy bym nie pomyślała

Że spotka mnie w życiu taka kara...